niedziela, 25 maja 2014

Persona!

W przypadku gier jRPG łatwo przegapić prawdziwe perełki skupiając się na najbardziej popularnych seriach jak np. Final Fantasy. Japonia ma jednak do zaoferowania dużo, dużo więcej. Najlepszym tego przykładem jest seria Shin Megami Tensei. Ma ona tyle różnych tytułów, że skupię się na tych, z którymi sam miałem styczność, mianowicie na serii Persona. Zacznę od części 3.
Została ona wydana na konsolę PS2.  Nie będę się skupiał na fabule, gdyż jest ona bardzo zawiła, co wynika poniekąd z rozgrywki, która jest mocnym elementem tego tytułu. Gra dzieli się na 2 etapy – pierwszym z nich jest standardowo walka, która odbywa się w nocy o tzw. dark hour, czyli dodatkowej godzinie występującej po północy, podczas której miasto zamiera, a na powierzchnię wychodzą stwory zwane shadows, z którymi to oczywiście musimy się zmierzyć. Pomagają nam w tym Persony, czyli istoty stanowiące naszą esencję. Sterujemy jedyną postacią, która może mieć ich wiele, i jak to bywa w wielu grach RPG, jest ona niemową. Ciekawy jest już sam sposób ich przywoływania, gdyż aby to zrobić musimy strzelić sobie z pistoletu w głowę. Na szczęście pomimo tego kontrowersyjnego rozwiązania gra została wydana poza Japonią.
Wspomniałem o 2 etapach. Drugim jest standardowo eksploracja świata, jednak tutaj została bardzo rozwinięta do tego stopnia, że ma konkretny wpływ na nasze umiejętności w walce i siłę naszych person.
Opiera się ona na tzw. social linkach. W grze poznajemy kilka osób, które odpowiadają konkretnym arkanom tarota, tak jak persony. Aby były one silniejsze, musimy zwiększyć więzi z tymi osobami poprzez spędzanie z nimi czasu, rozmowę (która wymaga konkretnych odpowiedzi, jeśli chcemy wymaksować więzi). To bardzo urozmaica, a także utrudnia grę, gdyż mamy na to określony czas – dzień dzieli się na ranek, południe, wieczór i noc, a każda akcja zabiera jeden z tych etapów. Mało tego, jesteśmy uczniem, w związku z tym musimy uczęszczać do szkoły, uczyć się itd. Ponadto nasza postać może być zmęczona bądź nawet chora, co wpływa na jej umiejętności podczas walki. Wiem, wydaje się to skomplikowane, ale w grze wypada wyśmienicie.
Co mnie osobiście urzekło w tej grze to jej strona graficzna – piękne wstawki anime, projekty postaci, pokazujące także, co nieczęsto się zdarza, ich aspekt psychologiczny, no i same persony. Mamy ich do dyspozycji kilkadziesiąt, a możemy je uzyskać losowo po walce, jednak trzeba pamiętać, że możemy mieć ich przy sobie określoną ilość. To sprawia, że cała gra jest jeszcze bardziej złożona. Najciekawsze jest to, że każda persona jest ciekawie zilustrowana – są to często postacie z różnych mitologii czy demonologii, pokazane w zupełnie innym świetle. Widać, że są zrobione przez różnych artystów, jednak pieczę nad nimi trzymał Shigenori Soejima, dzięki czemu są one dość jednorodne stylistycznie. Dodatkowym plusem w tej grze jest chyba najlepiej dopracowany i czysty interfejs, jaki widziałem. Prawdziwą wisienką na torcie jest muzyka autorstwa Shoji Meguro, która idealnie współgra z klimatem gry. Poniżej zamieszczam concepty postaci, person oraz filmiki z gry.
P.S. Nie polecam grę w wersję wydaną na PSP. Jest okrojona m.in z wstawek anime, przez co dużo traci.





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz