piątek, 25 marca 2011

Yoshitaka Amano - mistrz z Kraju Kwitnącej Wiśni (część druga)

W drugiej części posta o Yoshitace Amano, jak wspominałem poprzednio, pokażę jego ilustracje do serii gier Final Fantasy i skonfrontuję je z efektem finalnym, czyli tym, jak te ilustracje mają się do strony wizualnej poszczególnych gier z tej serii. Już na samym początku chciałbym zaznaczyć, że skupię się na głównych grach z serii pomijając poboczne typu FF VII: Dirge of cerberus, FF VII: Crisis Core itd., itp. Robię to gdyż opisując każdą z pozycji spod szyldu Final Fantasy, z racji tego, że każda część jest tak naprawdę osobną całością, (żadna z części FF nie jest z soba powiązana fabularnie, każda posiada osobną historię i postacie, jednak kilka doczekało się kontynuacji fabularnej, ale o tym potem) musiałbym zrobić bloga tylko o tym, a takich istnieje już mnóstwo, zresztą istnieje też mnóstwo portali na temat zarówno Final Fantasy, jak i większości gier firmy Square-Enix. Zainteresowanych większą ilością informacji na temat tych gier, a także innych gier z cyklu bądź spod szyldu Square-Enix odsyłam pod adres moim zdaniem najlepszego polskiego portalu o grach tej firmy: http://www.squarezone.pl , a także na stronę będącą kompendium wiedzy o serii Final Fantasy: http://finalfantasy.wikia.com/wiki/Final_Fantasy_Wiki .
To tyle jeśli chodzi o wstęp. Teraz przejdźmy do omówienia twórczości Amano pod kątem jego pracy nad serią Final Fantasy. Przy opisie każdej z tych gier będę umieszczał oryginalne logo stworzone przez Yoshitakę Amano. Dobra, przejdźmy do sedna :)


Od tego wszystko się zaczęło. 1 odsłona gry została wydana w 1987 r. i z miejsca zdobyła ogromną rzeszę fanów i zapoczątkowała jedna z najlepszych i najbardziej obszernych serii gier komputerowych w historii. Był to także początek kariery Yoshitaki Amano jako twórcy concept artów do serii gier Final Fantasy, dzięki której umocnił swoją pozycję jako ilustrator. Oto jego concepty do pierwszej części gry:



A oto jak gra wyglądała w praktyce:



Jak widać, gra jest mało atrakcyjna graficznie dla współczesnych graczy, w końcu powstała dwie dekady temu na konsolę NES, jednak zapewniam, że warto w nią zagrać. Szczególnie dla fabuły, która jest najmocniejszą stroną wszystkich części. Pierwsza częśc doczekała się wielu remake'ów na wiele konsol, w tym PSX, GBA czy PSP (2 obrazek pochodzi z reedycji na konsolę PSX). Większość z tych reedycji została wzbogacona o dodatkowe sekwencje filmowe, które zostały wykonane w technologii 3D. Oto screen pochodzący z jednej z nich:


Idziemy dalej...

Po ogromnym sukcesie pierwszej części stworzenie kontynuacji było pewniakiem. 2 część powstała rok później także na konsolę NES, jednak nie ma zbytnich różnic jeśli chodzi o grafikę,





ale kolejna część to kolejne ilustracje Amano :)

Niesłabnąca popularność mogła oznaczać tylko jedno...

Powstała w 1990 r. Jest to ostatnia gra z serii na konsolę NES:


Choć to akurat screen z edycji na konsolę WonderSwan...


Jak widać pierwsze trzy części nie oddawały artyzmu ilustracji Amano,



ale nic dziwnego - nie miały jak skoro technologia na to nie pozwalała. Jednak pixelowe postacie zachowywały (na tyle ile się dało) charakter jego ilustracji jak i ogólny design, a oryginalne ilustracje postaci (rzecz jasna "spikselizowane") pojawiały się w menu.

W ostatnich latach 3 część Final Fantasy odzyskała swoją sławę za sprawą reedycji na konsolę Nintendo DS. Zupełnie odświeżona grafika i mechanika gry, jak i dodanie sekwencji FMV dało tej grze "drugie życie".
Poniżej zdjecie pochodzące z sekwencji FMV, a także filmik z nowej wersji gry:



Pora na kolejną część:

W 1991 r. dzięki niesłabnącej popularności serii powstaje czwarta część gry. Jednak tym razem na nową konsolę - SNES, lecz nie spodziewajcie się ogromnego przeskoku jeśli chodzi o grafikę (choć w tamtych czasach, zapewne był on ogromny):



Yoshitaka miał tutaj ogromne pole do popisu. Ciekawa historia i barwne postacie musiały być dużą inspiracją dla jego ilustracji, a ta część FF ma fabułę, która do dziś zachwyca. Oto owoc pracy Amano:








Jest to również druga część, która doczekała się kontynuacji (paradoksalnie, pierwsza była FF:X) w postaci gry Final Fantasy: After Years, do której concept arty znów stworzył Yoshitaka:



Jest to także kolejna część, która doczekała się "liftingu" na NDS-a:



Kolejna część, tym razem jednak trochę zapomniana. Ta także została wydana na konsolę SNES:


Gra może już teraz jest zapomniana, jednak ilustracje Amano do tej gry jak zwykle stoją na mistrzowskim poziomie:






Czasem musi jednak powstać coś mniej spektakularnego, aby utorować drogę...


Jeśli chodzi o grafikę, to wciąż jesteśmy w epoce gier na konsolę SNES, jednak ta gra zdobyła wielką popularność dzięki oryginalnej fabule i wyrazistym postaciom. Fani serii do dziś doceniają tą grę i uważają jako jedną z najlepszych w serii. Jako pierwsza zdobyła ogromną popularność w USA (jednak jako FF: III, gdyż dotychczas w tym kraju wydano jedynie część pierwszą i czwartą, numerowaną jako II).





Mimo braku postępu w technologii, w której powstała gra, grafika uległa zdecydowanemu ulepszeniu, które pozwoliło wykorzystać ilustracje Amano w wiekszym stopniu, choćby w menu gry (skan powyżej).
A oto i wspomniane ilustracje:




Gra doczekała się reedycji na PSX-a, jednak została wzbogacona jedynie o sekwencje FMV:



Warto zaznaczyć, że te sekwencje FMV są jednymi z nielicznych, w których postacie są ewidentnie wzorowane na ilustracjach Amano. Część VI FF była godnym zakończeniem ery SNES, jednak legenda miała się dopiero narodzić...



Ta część była ogromnym krokiem naprzód. Gdy w 1997 r. gra została wydana na nową konsolę Sony Playstation, z miejsca stała się legendą. Nie, nie przesadzam - legendą. Do dziś gra ma wierną rzeszę fanów, dla których jest najlepszą grą w historii całego cyklu, niektórzy uważają nawet, że po niej nie powstała lepsza. W czasie gdy gra została wydana, oprócz ciekawej fabuły i postaci z niebalną historią, towarzyszyła jej jak na te czasy wybitna oprawa graficzna. Co prawda na początku gracze znów widzieli małe postacie, więc pewnie mogli sobie pomyśleć, że nic się nie zmieniło poza technologią, jednak już na ekranie walki mogli ujrzeć (w końcu!) proporcjonalne postacie w pełnej krasie. Sekwencje przerywnikowe (FMV) były również wybitne jak na te czasy. Jednak ta część, choć bez wątpienia świetna, zaczęła wprowadzać nowy trend w serii... niestety postacie zaczynały być coraz mniej wzorowane na ilustracjach Amano i szły w coraz bardziej mangowym kierunku. Nie wyglądały źle, jednak moim zdaniem ilustracje i projekty Yoshitaki mają klimat który najlepiej oddaje istotę fabuły i charakter postaci wszystkich części serii:



Warto zwrócić uwagę na tę ilustrację - to postać Tify,
która na tej ilustracji wygląda wyrafinowanie i intrygująco...

Teraz kolej na ilustracje Tetsuyi Nomury, które zostały wykorzystane przy tworzeniu gry. Zapewne powstały na podstawie ilustracji Amano, jednak ich klimat znacznie odbiega od klimatu ilustracji tego artysty...

... jednak została zmieniona na cycatą lasencję, której wizerunek nie pasuje
do jej charakteru (tak, to ta z tyłu w białej "koszulce"...)

Tak wygląda gra w pełnej krasie:






Jako ciekawostkę wrzucam jeszcze trailer filmu Final Fantasy: Advent Children, który jest kontynuacją wydarzeń z tej części FF, a jednocześnie kawałkiem świetnej animacji:



Na tym kończę tego posta. Resztę gier z cyklu omówię w następnym poście, w którym niestety skończę mówić o Yoshitace Amano. CU soon :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz