Jest to druga część z cyklu Final Fantasy na konsolę Sony Playstation. Przez jednych fanów uwielbiana, przez innych traktowana z rezerwą, jednak jej specyficzny tryb walki, czy w ogóle sam sposób zdobywania umiejętności czy przywoływania GF-ów (Guardian Force, istoty, które przywołują bohaterowie by pomogły im w walce, pojawiają się w każdej części, jednak często pod różnymi nazwami, najczęściej po prostu summon (z ang. przywołanie)) i ich rola w samej rozgrywce jak i nawet w fabule (co pojawia się w serii po raz pierwszy) są jednymi z ciekawszych rozwiązań w historii serii. Jeśli chodzi o same postacie, po raz pierwszy widzimy bohaterów w takiej samej postaci zarówno na ekranie walki, jak i po prostu eksplorując otoczenie, gdyż z reguły postacie podczas eksploracji były w formie super deformed (czyli postać była na 4-6 głów, niż tak jak to wynika z naturalnych proporcji na 7). Niestety, kontynuując zamysł z poprzedniej części (zapraszam do poprzedniego posta) głównym chara-designerem został Tetsuya Nomura, a swoje concept arty luźno oparł na conceptach Amano. Na szczęście w porównaniu z jego conceptami z 7 części te wyglądają przyzwoicie. Poniżej zamieszczam concept arty Yoshitaki:
Teraz kolej na concepty Tetsuyi Nomury:
![]() |
Postacie Nomury wyglądają już bardziej poważnie i dojrzale, jednak wciąż daleko im do artyzmu Amano... |
Skoro pokazałem już wszystkie concepty, wypadałoby pokazać jak gra prezentuje się w całej okazałości:
Po części 8 pora na...
Jest to ostatnia część na konsolę PSX. Z tego też powodu twórcy postanowili, że będzie swoistym podsumowaniem dotychczasowych części i poprosili Amano o główne ilustracje:
które potem zostały przetworzone przez nowego ilustratora na pokładzie, Hideo Manab'ę:
Jak widać, postawiono na bardziej "bajkowy" klimat, co mnie osobiście bardzo przypadło do gustu, jednak spotkało się z dezaprobatą większości graczy. Niemniej jednak ze względu na powrót do korzeni serii, jak i baśniową grafikę gra ta jest warta zapoznania się z nia i zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych części :
Żegnamy sie z erą PSX i witamy erę...
Oto pierwsza część Final Fantasy, która powstała na konsolę Sony Playstation 2. W związku z tym mamy tu do czynienia z o wiele lepszą grafiką i poziomem rozgrywki, jak i z pewną nowością, którą jest fakt, że postacie mówiły głosem aktorów. Nie wspomniałem o tym wcześniej, ale we wcześniejszych częściach nie miało to miejsca głównie z powodów technologicznych (na SNES-ie nie było muzyki w porządnym formacie, a co dopiero mówić o głosach), więc postacie mówiły za pomocą dymków tekstowych. Gra spotkała się z generalnie ciepłym przyjęciem ze strony fanów, miała ciekawą oprawę jak i fabułę. Jednak znowu głównym ilustratorem został Tetsuya Nomura, choć na szczęście w miarę kolejnych concept artów szedł On w coraz lepszym kierunku. Amano również wykonał parę świetnych ilustracji do tej części sagi:
Poniżej zamieszczam ilustracje Tetsuyi Nomury:
I zwyczajowo grę w jej ostatecznej formie:
Była to pierwsza część z serii, która doczekała się kontynuacji w postaci:
Nie jest to jednak najbardziej ciekawa gra z serii, powiem więcej, jest jawnym chwytem marketingowym mającym na celu wyciągnięcie jak najwięcej pieniędzy z graczy, którzy grali w poprzednią część. Samo rozwinięcie fabuły jest ciekawym pomysłem, jednak dziwna oprawa zarówno muzyczna (japoński pop w najgorszej postaci) jak i sam sposób rozgrywki (w drużynie mamy same dziewczyny, które podczas walki się przebierają i śpiewają, trochę to dziwne) wzbudziły oburzenie wśród fanów. Niemniej myślę, że warto się z grą zapoznać choćby po to, żeby zobaczyć jak potoczyły się dalsze losy bohaterów z poprzedniej części. Oczywiście Amano także wrzucił tutaj swoje 3 grosze:
Z racji mojej konsekwencji, zamieszczam fragment z gry, pomimo jej dziwnych elementów i faktu, że powstała na silniku poprzedniej części, czyli graficznie za bardzo się nie różni:
Przyszła kolej na...
Ale zaraz, gdzie podziała się część 11? O tym za chwilę... Final Fantasy XII jest ostatnią częścią serii na konsolę PS2, i jedną z bardziej indywidualnych. Dlaczego? Ano głównie dlatego, iż postanowiono, że ma przypominać bardziej online RPG niż poprzednie części. W związku z tym nie mamy osobnego ekranu walki tylko postacie biegają po mapie i wykonują nasze komendy, przez co gra nabrała bardziej taktycznego wymiaru. Sama fabuła, jak i postacie są bardziej dojrzałe (pojawiają się nawet kwestie polityczne, co wcześniej nie mialo raczej miejsca). Grze oprócz fabuły towarzyszy świetna oprawa wizualna jak i muzyczna, co czyni rozgrywkę jeszcze ciekawszą. Jeśli chodzi o Yoshitakę, to znów został zepchnięty na dalszy plan, niemniej popełnił kilka wartych uwagi ilustracji:
Jednak prym w kwesti conceptów wiedzie tu nowy artysta - Akihiko Yoshida :
Jak widać jest to artysta, który ma również swój charakterystyczny styl, nie gorszy czy lepszy od Amano, po prostu inny. Myślę, że wywiązał się On ze swojego zadania, jednak i tak wolałbym zobaczyć prace Amano w akcji.
A oto gra w swojej pełnej krasie:
I przyszła pora na ostatnią (jak na razie) grę z serii:
Jest to pierwsza część na konsole nowej generacji - Play Station 3 i Xbox 360. Co za tym idzie, ma wyśmienitą grafikę, i z tego, czego zdążyłem się o niej dowiedzieć, gdyż nie było dane mi w nią zagrać z racji braku którejkolwiek z wyżej wymienionych konsol, posiada świetną fabułę jak i postacie. Final Fantasy XIII jest częścią serii osadzonej w uniwersum Final Fantasy, na którą będzie się składać więcej gier, o nazwie Fabula Nova Crystalis. Brzmi ciekawie, ale jak to będzie w praktyce, zobaczymy. W kwestii concept artów prym wiedzie tutaj znów dobrze nam znany Tetsuya Nomura, jednak Amano znów udowodnił, że ma silny wkład w tę serię:
A tak prezentuje się sama gra:
Teraz jak napisałem wcześniej, przytoczę 2 pominięte części:
Uznałem, że tylko wspomnę o tych 2 częściach, gdyż są to online RPG, a jedynym wkładem Yoshitaki są promocyjne ilustracje na pudełkach edycji kolekcjonerskich, jak i jego logo do tych gier. Jak to online RPG-i, mamy w nich światy, które eksplorujemy stworzoną przez nas postacią należącą do kilku z dostępnych w grze ras. Gry te bardziej niż na grafikę czy fabułę nastawione są na rozgrywkę internetową, nie będę się więc o nich bardziej rozpisywał.
Oto wspomniane pudełka z ilustracjami Amano:
A tak wyglądają gry:
Dotarłem do końca ostatniego postu o Yoshitace Amano, pora więc to wszystko podsumować.
Powiem krótko - moim zdaniem ilustracje Yoshitaki są oryginalne i wprowadziłyby nową jakość do każdej z tych, i tak już świetnych gier. Dobrze, że miał on jakikolwiek wpływ na oprawę graficzną większości z nich, jednak istniejące oprawy są zbyt podobne do większości gier tego typu na rynku, a przeniesienie klimatu jego ilustracji do gry mogłoby oddalić tę serię milion kilometrów świetlnych od konkurencji. Niemniej jednak Final Fantasy wciąż pozostaje moją ulubioną serią gier z gatunku j-RPG i tak już pozostanie, a Amano niezmiennie będzie moim idolem w kwestii ilustracji, gdyż jest oryginalny i nie poddaje się modzie na typową mangę panującą w Japonii, a jednocześnie na brak pracy narzekać nie może.
P.S. Mówiąc o serii Final Fantasy, nie sposób nie wspomnieć o świetnej muzyce, która jej towarzyszy, i o jej autorze - Nobuo Uematsu. Stworzył on oprawę muzyczną do większości gier z cyklu. Muzyka ta jest na bardzo wysokim poziomie i pozwala się idealnie wczuć w klimat każdej z gier, po prostu każdy kawałek jest idealny w punkt z odpowiednim momentem rozgrywki. O tym, jak świetna jest to muzyka, może świadczyć fakt, że Nobuo koncertuje ze swoją orkiestrą na całym świecie i jest bardzo rozchwytywanym muzykiem. Oczywiście, na odbiór tej muzyki zdecydowanie wpływa fakt, czy grało się w daną grę, czy nie, niemniej jednak pozwolę sobie zamieścić tutaj kilku moich faworytów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz