sobota, 28 stycznia 2012

Yggdrasil po japońsku

Ostatnio pisałem o fuzji Disney'a i Square-Enix. Jednak to nie jedyne dziwne połączenie, które ma na swoim koncie Square-Enix.  Są oni jeszcze odpowiedzialni za serię Valkyrie Profile, która jest oparta na... mitologii skandynawskiej.
Seria składa się jak na razie z trzech części: Valkyrie Profile: Lenneth, Valkyrie Profile 2: Silmeria i Valkyrie Profile: Covenant of the Plume. Pierwsza z nich została wydana na konsolę Playstation oraz PSP, druga na Playstation 2, natomiast trzecia na konsolę Nintendo DS.
Fabuła serii opiera się na nieco zmodyfikowanej wersji mitologii skandynawskiej, a jej głównym ogniwem są postacie Walkirii, służących boga Odyna, które pozyskują dla niego dusze zmarłych, zasłużonych w boju wojowników w celu stworzenia armii mającej pomóc Odynowi przetrwać Ragnarok, czyli zmierzch bogów. I już tutaj pojawia się pewna nieścisłość, gdyż Walkirie w grze występują w liczbie 3, natomiast w mitologii było ich znacznie więcej. Jednak tak naprawdę w fabule chodzi o coś zupełnie innego, niż ścisłe trzymanie się mitologii skandynawskiej. Nie będę się o tym jednak zbyt rozpisywał, jak zwykle polecam zagrać :)
Sposób rozgrywki jest bardzo ciekawy, gdyż dzieli się pomiędzy 3 obszary - mapę świata, na której wybieramy lokacje, do której chcemy się udać, dungeon'y, czyli lokacje które wybieramy z mapy świata, po których poruszamy się w stylu dawnych platformówek 2D, czyli na zasadzie lewo-prawo, oraz walkę, do której przenosimy się "wchodząc" na przeciwnika.
Grafika jest dość dziwnie rozwiązana, zwłaszcza w Lenneth i Covenant of the Plume. Pierwsza powstała za czasów Playstation, więc słabsza jakość nie dziwi, jednak co ciekawe, połączono w niej postacie, które są sprite'ami (czyli uproszczonymi, płaskimi, spikselizowanymi postaciami) z trójwymiarowym otoczeniem, co normalnie powinno się gryźć ze sobą, jednak tutaj jakoś działa :) W drugiej również zastosowano to rozwiązanie, mimo tego, że gry te dzieli dobre kilka lat różnicy, jednak powstała ona na konsolę Nintendo DS, która, z racji tego, że jest konsolą przenośną, ma dość ograniczone możliwości. Nie ujmuje to jednak tym grom grywalności, ani nie czyni ich gorszymi od Silmerii, która powstała na PS2 i jest w pełnym trójwymiarze.
Wspomniałem już, że Walkirie odpowiadały za pozyskiwanie dusz zmarłych wojowników. Jaki z tego wniosek dla samej gry? A no taki, że mamy przez to do dyspozycji mnóstwo postaci, które będą walczyć u boku naszych głównych bohaterów.Naprawdę, trudno je zliczyć, a gry z tej serii są tak zaprojektowane, że nie da się zdobyć wszystkich postaci przechodząc grę tylko raz. Mało tego, każda postać wygląda inaczej i ma inną historię, a osoby odpowiedzialne za design postaci - Kou i You Yoshinari - odwaliły kawał dobrej roboty.
Muzyka jak zwykle w grach tej firmy jest znakomita, w tym wypadku jej autorem jest Motoi Sakuraba. Stworzył on lekko rockowe kompozycje, które nadają całej grze dziwny, lecz przyjemny klimat :)
To na tyle ode mnie, poniżej zwyczajowo kilka artów i filmików z gry.

P.S. Zwróćcie uwagę, jak skrajnie różne pod względem designu są wszystkie gry Square-Enix, które przytoczyłem na tym blogu. Aż można by pomyśleć, że są to gry różnych firm :)































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz