sobota, 28 stycznia 2012

Dziwna fuzja

Kto z nas nie zna bajek Disney'a? Chyba każdy w dzieciństwie oglądał Myszkę Miki i spółkę, a Król Lew jest obecnie klasykiem. Nie ma więc sensu przytaczać tutaj poszczególnych animacji tego studia. Dlaczego piszę o Disney'u? Zaraz wyjaśnię...
Jakiś (spory) czas temu pisałem o serii Final Fantasy. Studio Square-Enix odpowiedzialne za nią ma na koncie jeszcze jedną popularną serię Kingdom Hearts. No dobra, ale co ma jedno do drugiego? Wyobraźmy sobie, że ktoś bierze losowe postacie i światy z filmów Disney'a, wrzuca je razem do wora z postaciami z Final Fantasy i tworzy kilka nowych postaci oraz zupełnie inną historię. I to właśnie Kingdom Hearts:)
Gdy na początku o tym usłyszałem, pomyślałem, że to połączenie nie może się udać, albo, że to typowe zagranie marketingowe mające na celu pozyskanie klientów wśród najmłodszych. Jednak, ku mojemu zdziwieniu, zagrawszy w tą grę wciągnąłem się od razu, a nawet myślę, że pod wieloma względami jest lepsza od niektórych części Final Fantasy.
Jeśli chodzi o fabułę, nie będę się wgłębiał w szczegóły, gdyż jest (o dziwo) dość zawiła. Napiszę ogólnikowo, żeby każdy miał pogląd, jak mniej więcej wygląda rozgrywka, jak się to ma do Disney'a i ogólnego klimatu gry.
Główną postacią, którą kierujemy, jest Sora, młody chłopak, który dziwnym zrządzeniem losu stał się posiadaczem Keyblade'a (miecza, który jest jednocześnie kluczem...) i został wplątany w wir wydarzeń które mogą przesądzić losy całego uniwersum świata gry. Dlaczego uniwersum ? Dlatego, że Sora wyrusza w odyseję po różnych światach-planetach, które stanowią światy z różnych produkcji Disney'a. I tak oto Sora podróżuje wraz z Donaldem (który jest magiem) i Goofy'm (który jest rycerzem) po świecie m.in. Mulan, Alicji w Krainie Czarów, Małej Syrenki, a nawet Miasteczka Halloween autorstwa Tim'a Burtona (o którym także pisałem), czarno-białego świata ze starych filmów z Myszką Mickey, czy nawet świata Piratów z Karaibów (!). W każdym z tych światów walczy z potworami o nazwie Heartless, ale jeśli chcecie znać więcej szczegółów dotyczących fabuły, zagrajcie - polecam.
Jeśli chodzi o grafikę, to jest co prawda trochę cukierkowa, ale jednocześnie adekwatna do klimatu gry i zupełnie nie odbiera powagi fabule. Jest też bardzo zróżnicowana, gdyż każdy świat ma inny klimat, a co więcej, nasze postacie się do niego dostosowują poprzez swój image, np. w Miasteczku Halloween Donald jest mumią, w świecie małej Syrenki Goofy jest żółwiem itd., itp.
Głównym artystą odpowiedzialnym za koncept arty jest Tetsuya Nomura, który wymyślił także postacie do wielu części Final Fantasy. Odwalił kawał naprawdę porządnej roboty - scalenie typowo japońskich, mangowych postaci, z kaczorem Donaldem i spółką to nie lada wyzwanie, a tutaj wszystko współgra (choć pozornie nie powinno) idealnie - światy, postacie i przeciwnicy tworzą coś zupełnie nowego.
Sama muzyka - jak zwykle w przypadku gier spod szyldu Square-Enix- zasługuje na uwagę. Tym razem do współpracy zaproszono Yoko Shimomurę, która stworzyła kompozycje idealnie pasujące do klimatu całej gry.
Jak więc widać, czasem warto iść na pochybel i robić coś zupełnie odjechanego, by osiągnąć sukces - seria Kingdom Hearts doczekała się 3 głównych części, plus kilka pobocznych, uzupełniających fabułę, a to jeszcze na pewno nie koniec. Poniżej zamieszczam kilka artów oraz filmików z gry. Enjoy :)




































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz