niedziela, 24 kwietnia 2011

Polak też potrafi, żeby nie było

W tym poście, z racji tego, że ostatnio pojawił się na blogu nasz rodzimy teledysk, przytoczyć prace dwóch świetnych ilustratorów tworzących concept arty i nie tylko, pochodzących z Polski. Tak więc pora na odpoczynek od artystów japońskich i zapoznanie się z twórcami z naszego kraju.

Pierwszy z nich to Artur Sadlos, znany pod pseudonimem Torturr. Zrobił on concept arty m.in. do gier Wiedźmin czy Call of Juarez. Zajmuje się również tworzeniem komiksów oraz różnych ilustracji wydawniczych. Obecnie pracuje jako twórca concept artów dla firmy Techland.
Poniżej zamieszczam kilka jego ilustracji oraz linki do jego strony internetowej, bloga i konta na digarcie:




Portfolio Torturra: http://www.torturr.com/
Konto Torturra na Digarcie: http://artursadlos.digart.pl/

Drugim artystą którego chciałem tu przytoczyć jest Maciej Kuciara. Zajmuje się on głównie tworzeniem concept artów, m.in dla firm Crytek Studios czy Naughty Dog Inc. Poniżej zamieszczam kilka Jego prac oraz adres do jego portfolio:





Portfolio Macieja Kuciary http://maciejkuciara.com/index.html

Jak widać, my też mamy swoich ilustratorów tworzących świetne concept arty i myślę, że można powiedzieć iż dorównują artystom zagranicznym.

sobota, 23 kwietnia 2011

Trochę z innej beczki, czyli...

Ostatnio natknąłem się na ciekawy teledysk Moniki Brodki do całkiem fajnego, szczególnie jak na polskie realia kawałka Krzyżowka dnia, z interesującym użyciem ilustracji. Co prawda miałem mówić ściśle o concept artach, ale myślę, że da się to podciągnąć pod tematykę tego bloga :) Zapraszam więc do obejrzenia tego klipu:

Yoshitaka Amano - mistrz z Kraju Kwitnącej Wiśni (część trzecia)

Witam po przerwie w ostatnim poście o Yoshitace Amano. Tym razem pokażę resztę gier z serii Final Fantasy (jak wspomniałem poprzednio z tych głównych części, gdyż w większości pomijam poboczne). Niestety, jak się zaraz okaże im wyższy numerek ma dana część, tym mniejszy wkład Amano, gdyż Square-Enix najwyraźniej wolało wybrać prace słabszych artystów, a rolę Yoshitaki sprowadzić do twórcy logo oraz materiałów promocyjnych, np. ilustracji na pudełka. Nie przeciągam tego więc dłużej, tylko przechodzę do meritum. Zaczynamy od...


Jest to druga część z cyklu Final Fantasy na konsolę Sony Playstation. Przez jednych fanów uwielbiana, przez innych traktowana z rezerwą, jednak jej specyficzny tryb walki, czy w ogóle sam sposób zdobywania umiejętności czy przywoływania GF-ów (Guardian Force, istoty, które przywołują bohaterowie by pomogły im w walce, pojawiają się w każdej części, jednak często pod różnymi nazwami, najczęściej po prostu summon (z ang. przywołanie)) i ich rola w samej rozgrywce jak i nawet w fabule (co pojawia się w serii po raz pierwszy) są jednymi z ciekawszych rozwiązań w historii serii. Jeśli chodzi o same postacie, po raz pierwszy widzimy bohaterów w takiej samej postaci zarówno na ekranie walki, jak i po prostu eksplorując otoczenie, gdyż z reguły postacie podczas eksploracji były w formie super deformed (czyli postać była na 4-6 głów, niż tak jak to wynika z naturalnych proporcji na 7). Niestety, kontynuując zamysł z poprzedniej części (zapraszam do poprzedniego posta) głównym chara-designerem został Tetsuya Nomura, a swoje concept arty luźno oparł na conceptach Amano. Na szczęście w porównaniu z jego conceptami z 7 części te wyglądają przyzwoicie. Poniżej zamieszczam concept arty Yoshitaki:







Teraz kolej na concepty Tetsuyi Nomury:


Postacie Nomury wyglądają już bardziej poważnie i dojrzale, jednak wciąż daleko im do artyzmu Amano...


Skoro pokazałem już wszystkie concepty, wypadałoby pokazać jak gra prezentuje się w całej okazałości:









Po części 8 pora na...


Jest to ostatnia część na konsolę PSX. Z tego też powodu twórcy postanowili, że będzie swoistym podsumowaniem dotychczasowych części i poprosili Amano o główne ilustracje:






które potem zostały przetworzone przez nowego ilustratora na pokładzie, Hideo Manab'ę:


Jak widać, postawiono na bardziej "bajkowy" klimat, co mnie osobiście bardzo przypadło do gustu, jednak spotkało się z dezaprobatą większości graczy. Niemniej jednak ze względu na powrót do korzeni serii, jak i baśniową grafikę gra ta jest warta zapoznania się z nia i zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych części :










Żegnamy sie z erą PSX i witamy erę...


Oto pierwsza część Final Fantasy, która powstała na konsolę Sony Playstation 2. W związku z tym mamy tu do czynienia z o wiele lepszą grafiką i poziomem rozgrywki, jak i z pewną nowością, którą jest fakt, że postacie mówiły głosem aktorów. Nie wspomniałem o tym wcześniej, ale we wcześniejszych częściach nie miało to miejsca głównie z powodów technologicznych (na SNES-ie nie było muzyki w porządnym formacie, a co dopiero mówić o głosach), więc postacie mówiły za pomocą dymków tekstowych. Gra spotkała się z generalnie ciepłym przyjęciem ze strony fanów, miała ciekawą oprawę jak i fabułę. Jednak znowu głównym ilustratorem został Tetsuya Nomura, choć na szczęście w miarę kolejnych concept artów szedł On w coraz lepszym kierunku. Amano również wykonał parę świetnych ilustracji do tej części sagi:





Poniżej zamieszczam ilustracje Tetsuyi Nomury:




I zwyczajowo grę w jej ostatecznej formie:









Była to pierwsza część z serii, która doczekała się kontynuacji w postaci:

Nie jest to jednak najbardziej ciekawa gra z serii, powiem więcej, jest jawnym chwytem marketingowym mającym na celu wyciągnięcie jak najwięcej pieniędzy z graczy, którzy grali w poprzednią część. Samo rozwinięcie fabuły jest ciekawym pomysłem, jednak dziwna oprawa zarówno muzyczna (japoński pop w najgorszej postaci) jak i sam sposób rozgrywki (w drużynie mamy same dziewczyny, które podczas walki się przebierają i śpiewają, trochę to dziwne) wzbudziły oburzenie wśród fanów. Niemniej myślę, że warto się z grą zapoznać choćby po to, żeby zobaczyć jak potoczyły się dalsze losy bohaterów z poprzedniej części. Oczywiście Amano także wrzucił tutaj swoje 3 grosze:




Z racji mojej konsekwencji, zamieszczam fragment z gry, pomimo jej dziwnych elementów i faktu, że powstała na silniku poprzedniej części, czyli graficznie za bardzo się nie różni:




Przyszła kolej na...

Ale zaraz, gdzie podziała się część 11? O tym za chwilę... Final Fantasy XII jest ostatnią częścią serii na konsolę PS2, i jedną z bardziej indywidualnych. Dlaczego? Ano głównie dlatego, iż postanowiono, że ma przypominać bardziej online RPG niż poprzednie części. W związku z tym nie mamy osobnego ekranu walki tylko postacie biegają po mapie i wykonują nasze komendy, przez co gra nabrała bardziej taktycznego wymiaru. Sama fabuła, jak i postacie są bardziej dojrzałe (pojawiają się nawet kwestie polityczne, co wcześniej nie mialo raczej miejsca). Grze oprócz fabuły towarzyszy świetna oprawa wizualna jak i muzyczna, co czyni rozgrywkę jeszcze ciekawszą. Jeśli chodzi o Yoshitakę, to znów został zepchnięty na dalszy plan, niemniej popełnił kilka wartych uwagi ilustracji:

Jednak prym w kwesti conceptów wiedzie tu nowy artysta - Akihiko Yoshida :

Jak widać jest to artysta, który ma również swój charakterystyczny styl, nie gorszy czy lepszy od Amano, po prostu inny. Myślę, że wywiązał się On ze swojego zadania, jednak i tak wolałbym zobaczyć prace Amano w akcji.

A oto gra w swojej pełnej krasie:






I przyszła pora na ostatnią (jak na razie) grę z serii:

Jest to pierwsza część na konsole nowej generacji - Play Station 3 i Xbox 360. Co za tym idzie, ma wyśmienitą grafikę, i z tego, czego zdążyłem się o niej dowiedzieć, gdyż nie było dane mi w nią zagrać z racji braku którejkolwiek z wyżej wymienionych konsol, posiada świetną fabułę jak i postacie. Final Fantasy XIII jest częścią serii osadzonej w uniwersum Final Fantasy, na którą będzie się składać więcej gier, o nazwie Fabula Nova Crystalis. Brzmi ciekawie, ale jak to będzie w praktyce, zobaczymy. W kwestii concept artów prym wiedzie tutaj znów dobrze nam znany Tetsuya Nomura, jednak Amano znów udowodnił, że ma silny wkład w tę serię:





A tak prezentuje się sama gra:








Teraz jak napisałem wcześniej, przytoczę 2 pominięte części:




Uznałem, że tylko wspomnę o tych 2 częściach, gdyż są to online RPG, a jedynym wkładem Yoshitaki są promocyjne ilustracje na pudełkach edycji kolekcjonerskich, jak i jego logo do tych gier. Jak to online RPG-i, mamy w nich światy, które eksplorujemy stworzoną przez nas postacią należącą do kilku z dostępnych w grze ras. Gry te bardziej niż na grafikę czy fabułę nastawione są na rozgrywkę internetową, nie będę się więc o nich bardziej rozpisywał.

Oto wspomniane pudełka z ilustracjami Amano:




A tak wyglądają gry:







Dotarłem do końca ostatniego postu o Yoshitace Amano, pora więc to wszystko podsumować.
Powiem krótko - moim zdaniem ilustracje Yoshitaki są oryginalne i wprowadziłyby nową jakość do każdej z tych, i tak już świetnych gier. Dobrze, że miał on jakikolwiek wpływ na oprawę graficzną większości z nich, jednak istniejące oprawy są zbyt podobne do większości gier tego typu na rynku, a przeniesienie klimatu jego ilustracji do gry mogłoby oddalić tę serię milion kilometrów świetlnych od konkurencji. Niemniej jednak Final Fantasy wciąż pozostaje moją ulubioną serią gier z gatunku j-RPG i tak już pozostanie, a Amano niezmiennie będzie moim idolem w kwestii ilustracji, gdyż jest oryginalny i nie poddaje się modzie na typową mangę panującą w Japonii, a jednocześnie na brak pracy narzekać nie może.

P.S. Mówiąc o serii Final Fantasy, nie sposób nie wspomnieć o świetnej muzyce, która jej towarzyszy, i o jej autorze - Nobuo Uematsu. Stworzył on oprawę muzyczną do większości gier z cyklu. Muzyka ta jest na bardzo wysokim poziomie i pozwala się idealnie wczuć w klimat każdej z gier, po prostu każdy kawałek jest idealny w punkt z odpowiednim momentem rozgrywki. O tym, jak świetna jest to muzyka, może świadczyć fakt, że Nobuo koncertuje ze swoją orkiestrą na całym świecie i jest bardzo rozchwytywanym muzykiem. Oczywiście, na odbiór tej muzyki zdecydowanie wpływa fakt, czy grało się w daną grę, czy nie, niemniej jednak pozwolę sobie zamieścić tutaj kilku moich faworytów :)